Drewno daje możliwość wielokrotnej renowacji – rozmowa z Karoliną Maksimowicz o ekodesignie
Jak powstają scenografie do najsłynniejszego białostockiego festiwalu muzycznego? Czym jest ekodesign? Dlaczego drewno to niezastąpiony materiał? Czy zalewa nas powódź tanich i słabych jakościowo produktów wyposażenia wnętrz? I dlaczego lepiej nie wyrzucać starych mebli po babci?
O tym wszystkim opowiada Karolina Maksimowicz – architektka, twórczyni z pogranicza sztuki i designu pochodząca z Podlasia, główna projektantka strony wizualnej Up To Date Festival, współkreatorka strategii i wizerunku festiwalu.
Zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Praca przy Up To Date daje pani przestrzeń do artystycznego wyrażenia się. Jaki projekt związany z festiwalem, jest pani ulubionym?
Trudno jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Część wizualna festiwalu Up To Date jest moim dzieckiem i ma bardzo wiele aspektów. Od 14 lat jest zależna ode mnie i od mojego kierunku myślenia, widzenia, od mojej kreacji. Moi przyjaciele-współtwórcy festiwalu ufają mi w moich działaniach, co bardzo cenię, wiele aspektów konsultujemy wspólnie, jednak ostatecznie mam wolną rękę i mogę dawać ponieść się temu, co mi podpowiada intuicja twórcza.
Te kilkanaście lat trwania Up To Date to bardzo wiele różnorodnych i rozstrzelonych wizualnie oraz tematycznie projektów. Niektóre były tworzone w związku z szerszymi inicjatywami społecznymi, niektóre to czyste realizacje wizualne/scenograficzne. Przez lata stworzyłam także wiele realizacji we współpracy z naszymi festiwalowymi sponsorami, jednak oni także oczekiwali zawsze ode mnie tej „mojej/Up To Date’owej” kreacji. Trudno mi wyodrębnić tu jeden projekt: czy to instalacje ROOM ROOM (monochromatyczny pokoik zmieniający wnętrze przy różnych edycjach), czy to praca nad Key Visualem festivalu, czy też projekty festiwalowego merchu Pozdro Techno De Luxe, tworzonego na bazie odzieży z drugiego (lub piątego) obiegu. Z każdego projektu czerpię wiele, lubię też tę różnorodność w działaniach, każdy z nich jest totalnie innym wyzwaniem.
Wiele ze wspomnianych projektów to niesamowite scenerie – skąd inspiracje? Czy są one częściowo związane z ekodesignem?
Chyba największą inspiracją dla mnie są braki i deficyty. Lubię wymyślać i tworzyć, gdy mam pewne ograniczenia, np. finansowe czy materiałowe. Te działania są dla mnie wyzwaniem i wzmagają moją kreatywność. Odkąd pamiętam inspiracją dla mnie, np. w architekturze, były zabudowania autochtoniczne różnych ludności wynikające z deficytów, braków, biedy. Tam człowiek musiał uruchamiać swoje najgłębsze pokłady kreatywności, tworząc bardzo często coś z totalnie nieodpowiednich do tego materiałów. Coś z niczego – to teraz takie dosyć modne sformułowanie w świecie recyklingu. Kolejnym aspektem, który mnie bardzo interesuje i inspiruje, jest odczuwanie przestrzeni przez jej użytkowników. Chodzi mi dokładniej o to, jak dana przestrzeń/przedmiot – czy to pomieszczenie prywatne/publiczne, scenografia, architektura czy też rzeźba, instalacja – wpływa na odbiorcę. Jakie emocje u odbiorcy wywołuje, jak on się czuje, obcując z tym, przebywając w danym miejscu. Komfort odczuwania przestrzeni był zawsze dla mnie ważny. Nie wiązał się on z ilością dóbr i zasobów, a z tym, w jaki sposób udało się ten komfort, ciepło w odbiorze uzyskać, często bardzo niewielkimi i być może niestandardowymi środkami. Nie wiem, czy klarownie to wszystko opisałam, gdyż jest to temat bardzo rozległy, starałam się wrzucić to do jednego worka i w skrócie opisać. Podobnie jest z moimi działaniami instalacyjno-scenograficznymi.
W procesie tworzenia odbiorca jest dla mnie bardzo istotny. Chcę wywierać pewne wrażenia i poruszyć pewne emocje, nad tym pracuję i na tym mi zależy. Jeśli mi się to udaje, to jesteśmy w domu. W scenografiach i działaniach Up To Date głównie o to chodzi, aby zaprosić odbiorców do naszego świata, stworzyć im warunki pewnego odczuwania przestrzeni i w niej – muzyki.
Wracając do ekodesignu – całe tworzone przez lata scenografie festiwalowe to głównie ekodesign i recykling. Bardzo nie lubię marnowania zasobów, kupowania coraz to większej ilości nowych materiałów, co niekiedy jest kuszące i pozwoliłoby na pewno na nowe ciekawe rozwiązania w przestrzeni festiwalu. Od lat staram się budować teren festiwalu tak, aby instalacje nie były tylko jednorazowe. Rok rocznie przerabiamy nasze drewniane outdorowe konstrukcje i scenografie, aby dać ludziom wrażenie czegoś nowego, jednak bazą są zawsze nasze stare materiały. Tutaj drewno najlepiej mi się sprawdza, gdyż pozwala na wszelkie przeróbki, szlifowanie, odnawianie i malowanie.
A gdybym poprosiła o zdefiniowanie, czym jest dla pani ekodesign...?
Dla mnie najważniejszym aspektem ekodesignu jest odwrócenie się od narastającego konsumpcjonizmu. Człowiek jest twórcą i reprezentantem największego śmietnika na ziemi. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami, wymieniamy przedmioty, nawet te sprawne, kupujemy kompulsywnie ubrania, nawet jeśli ich nie potrzebujemy, remontujemy mieszkania i wymieniamy meble, bo nam się znudziły, wymieniamy samochody/rowery sprzęty – bo na rynku pojawiły się lepsze/nowsze ich wersje. Te poprzednie, nawet sprawne, lądują na śmietniku. Cieszę się, że coraz więcej osób zastanawia się nad tym, ile, czego i w jaki sposób zużywa. Myślę, że to ważne zarówno dla środowiska, jak i dla samej w sobie jednostki, jaką jest człowiek. Mam wrażenie, że ograniczenie pogoni za przedmiotami i ich posiadaniem pozwala na większe skupienie na rzeczach naprawdę ważnych w życiu, nie mówiąc oczywiście o najważniejszych aspektach ekologicznych.
Człowiek jest twórcą i reprezentantem największego śmietnika na ziemi. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami, wymieniamy przedmioty, nawet te sprawne, kupujemy kompulsywnie ubrania, nawet jeśli ich nie potrzebujemy, remontujemy mieszkania i wymieniamy meble, bo nam się znudziły, wymieniamy samochody/rowery sprzęty – bo na rynku pojawiły się lepsze/nowsze ich wersje. Te poprzednie, nawet sprawne, lądują na śmietniku.
Podoba mi się ten ludzki aspekt ekodesignu. A czym zajmuje się pani w Przetwórni Meblowej, jakie to są projekty?
Przetwórnia działa okresowo głównie w zakresie renowacji mebli, tworzenia w drewnie, działa w formie warsztatowej, porusza tematykę ekodesignu i recyklingu. „Odpalam” Przetwórnię ostatnimi laty rzadziej, jednak cały czas to obecny byt na mapie Białegostoku. Po nowym roku będzie można usłyszeć o kolejnych działaniach Przetwórni, w tym warsztatowych.
Proszę opowiedzieć więcej o pracy z drewnem.
Bardzo lubię pracować z drewnem. Jest to materiał, z którym czuję się bardzo związana od dziecka. Mój tato pozwalał mi bawić się w swoim warsztacie, uczył mnie obsługi narzędzi stolarskich i stąd wyniosłam to zamiłowanie. Drewno było zawsze obecne w moim życiu, od małego lubiłam coś majsterkować, rzeźbić, montować i przerabiać. W moim rodzinnym domu na wsi wszystko, co się dało w drewnie, Tato wykonywał sam, ręcznie, pomimo że nie był on z zawodu stolarzem. Od ścięcia drzewa po cięcie desek i obróbkę. Cieszę się, że byłam przy tym obecna. To mnie nauczyło dużego szacunku do materiału, jakim jest drewno, nauczyło mnie wykorzystywania każdego, nawet starego, kawałka drewna. U mnie nic z drewna się nie marnuje, wszystkie stare deski, odpady są potrzebne. Można stworzyć z nich piękne rzeczy. Drewno jest niesamowicie przyjemnym w obróbce materiałem. Każde jest inne, każde ma inne właściwości, każde jest dobre na swój sposób i do innych celów. Drewno daje możliwość wielokrotnej renowacji, co jest dla mnie bardzo ważnym aspektem. Jego właściwości konstrukcyjne są czymś totalnie ponadczasowym w architekturze.
Z wcześniejszych wypowiedzi wynika, że powinniśmy ograniczyć kupowanie nowych mebli na rzecz mebli z odzysku. Proszę to rozwinąć.
Powinniśmy totalnie ograniczyć kupowanie nowych mebli. Niestety w obecnych czasach w produkcji meblowej aspekt ekonomiczny gra najistotniejsza rolę. Największą sprzedaż osiągają firmy, które produkują najtańsze meble, a co za tym idzie – wykonane z najmniej trwałych i mało ekologicznych materiałów. Wystarczy obić róg szafki i już po meblu. Ludzie nauczyli się kupować meble, które po kilku latach nadają się niestety tylko na śmietnik. Na ich miejsce wstawiają nowe, podobne. Cieszę się, że ludzie zaczynają interesować się wartością przedmiotów. Zauważają, że np. fotel 366 Chierowskiego jest świetnym projektem o wysokiej ergonomii, zarówno wygodnym, jak i dostosowanym do małych przestrzeni. Każdy hipster i nie tylko, za punkt honoru stawia sobie posiadanie takiego okazu w domu. Najlepiej, jeśli sam go odnowi!
Stare modele mebli były produkowane tak, aby przetrwały jak największą eksploatację i jak najdłuższy czas. Tych projektów, np. na przekroju lat 60/70/80, nie było tak wiele jak teraz, jednak większość z nich była bardzo dobrze zaprojektowana przez cenionych projektantów, nie tylko w krajach np. Skandynawii, gdzie od pokoleń doceniano dobry design, a także w Polsce. Taki mebel nabywany był z myślą o jak najdłuższym użytkowaniu. Nowe meble, te ekonomiczne, niestety są bardzo krótkotrwałe i problematyczne w utylizacji. Jest ich na rynku zatrzęsienie, a jednak tutaj bardzo trafna będzie znana refleksja: liczy się jakość, a nie ilość.
Prowadziła pani warsztaty z recyklingu. Czy zwykli ludzie, którzy nie mieli wcześniej doświadczenia ze stolarką itp., są w stanie samodzielnie ocalić drewniany mebel, przerabiając go lub odnawiając? Warto się starać?
Tak, oczywiście! Wiele osób odzywało się do mnie przez lata po tego typu porady i zawsze starałam się ich udzielić. Zależy mi bardzo na tym, aby ludzie nauczyli się oceniać wartość przedmiotów/mebli, potrafili o nie zadbać, odnowić czy przerobić pod swoje potrzeby. Takie proste prace renowacyjne nie są skomplikowanymi procesami. Myślę, że każdy może odnowić sobie taki mebel, mając dobre instrukcje. Nawet nie posiadając specjalnych elektronarzędzi. W renowacji ważna jest wiedza, tutaj warto ocenić stan drewna, to, czy jest to drewno lite czy też drewno np. obłogowane lub fornirowane. Wtedy wiemy, z jaką delikatnością i precyzją możemy do niego podejść. Kolejnym aspektem jest analiza użytych wcześniej do impregnacji preparatów i ocena, co możemy z nimi zrobić. Może usunąć stare warstwy lakierów, politur itp.? Możemy też chcieć nałożyć pełne powłoki kolejnych warstw, osiągając np. pełny kolor. Rozwiązań jest wiele, ale uważam, że da się pięknie odnowić mebel we własnym zakresie, we własnym domu. Oczywiście niektóre meble wymagają ogromu czasu i też wyżej wymienionej wiedzy. W takiej sytuacji warto się zwrócić do kogoś, kto wykona renowację profesjonalnie, dzięki czemu będziemy mieć pewność, że mebel przetrwa kolejne dziesiątki lat.
Jedno jest dla mnie oczywiste: czas poświęcony na zachowanie starego wartościowego mebla jest tego wart. Jako architekt bardzo cenię ponadczasowość mebli i ich historię.
Dziękuję bardzo za rozmowę!
Dziękuję.
Karolina Maksimowicz – Architekt, twórczyni z pogranicza sztuki i designu pochodząca z Podlasia. Jest główną projektantką strony wizualnej Up To Date Festival, współkreatorką strategii i wizerunku festiwalu. Tworzy stage design/scenografie, projektuje i wykonuje instalacje artystyczne i promocyjne, jest odpowiedzialna za kreację ubrań związanych z festiwalem tworzonych upcyklingowo – Pozdro Techno/UTDF De Luxe. Poza festiwalem Up To Date zajmuje się projektowaniem mebli i elementów użytkowych, tworzy meble, elementy rzeźbiarskie i instalacje z drewna, zajmuje się renowacją mebli, aranżacją przestrzeni, projektowaniem i realizacją scenografii i instalacji do różnych wydarzeń kulturalnych, filmów, klipów, a także projektowaniem i tworzeniem kostiumów oraz inscenizacją i stylizacją niestandardowych sesji zdjęciowych, tworzy set design dla produktów. Karolina jest mocno związana z Podlasiem, czerpie inspiracje z lokalności, często łączy różne dziedziny, lubi kreację w ciężkich warunkach i surowym otoczeniu. Współpracuje z instytucjami miejskimi, galeriami sztuki, teatrami, stowarzyszeniami oraz lokalnymi artystami. Wyróżniana za działania w przestrzeni miejskiej i tworzenie abstrakcyjnych monochromatycznych instalacji z materiałów z recyklingu. Doceniana za nieszablonowe kreacje wykraczające poza ramy danych dziedzin.
Rozmawiała
Joanna Buharewicz
Zdjęcia
Przemek Sejwa, Damian Przestrzelski