Motyle. Wiele nam mówią o stanie środowiska

Chrońmy motyle! Cieszą oczy i wiele nam mówią o stanie środowiska.

W Polsce jest ponad 150 gatunków motyli dziennych i ponad 3000 gatunków ciem. I jedne, i drugie pełnią bardzo ważną rolę w przyrodzie: są zapylaczami, dzięki którym mogą rozmnażać się rośliny. O motylach warto wiedzieć coś jeszcze: są wrażliwsze na zmiany w środowisku niż inne zwierzęta. Dlatego jeżeli z motylami dzieje się coś złego, to znaczy, że coś złego dzieje się z przyrodą.

Badaniami tych owadów zajmują się naukowcy z Uniwersytetu w Białymstoku, m.in. dr hab. Marcin Sielezniew, prof. UwB oraz doktorantka Izabela Dziekańska.

Motyle to bardzo zróżnicowana grupa (a ściślej rząd) owadów. Wiele z nich cechuje piękne, kolorowe ubarwienie. To właśnie dlatego lubimy na nie patrzeć i wyczekujemy ich wiosną. Choć gatunków motyli dziennych jest 20 razy mniej niż nocnych, o tych pierwszych wiemy znacznie więcej. A wnioski z badań życia motyli nie są niestety optymistyczne.

– Wiadomo, że ok. 40 proc. krajowych gatunków z tej grupy jest mniej lub bardziej zagrożonych, a 20 proc. jest bardzo lub krytycznie zagrożonych. Jest to dość znacząca liczba. Można powiedzieć, że motyle znikają na naszych oczach – przyznaje prof. Marcin Sielezniew.

Czerwończyk fioletek,
fot. Izabela Dziekańska

Podlasie – zagłębie motyli

Swoje badania prowadzi głównie (choć nie tylko) na terenie województwa podlaskiego. Jak mówi, to prawdziwe „motylowe zagłębie”. Występuje tu wiele gatunków rzadkich. Przykładem może być mszarnik jutta, który występuje tylko w Puszczy Augustowskiej i Wigierskim Parku Narodowym, albo szlaczkoń szafraniec – motyl, który w Polsce ostał się prawdopodobnie już tylko w Puszczy Knyszyńskiej. Motyle giną przede wszystkim z powodu działalności człowieka.

– Można to pokazać na przykładzie czerwończyka fioletka. Fioletek to taki gatunek, który występuje często w rejonach, które są też w jakiś sposób użytkowane. Jeszcze kilkanaście lat temu pod Białymstokiem była ogromna populacja tego motyla – spotykaliśmy tam ich setki. To o tyle ciekawy gatunek, że samce gromadzą się przy osłoniętych, zakrzaczonych miejscach, trochę na wzór ptasich tokowisk. W jednym miejscu zbiera się ich mnóstwo. Niestety, w pewnym momencie zmieniło się użytkowanie tego terenu, większość łąk zaczęto intensywnie kosić, a pozostałe fragmenty zarastają, bo nie są użytkowane wcale i teraz są tam tylko pojedyncze osobniki fioletka – opowiada mgr Izabela Dziekańska.

Zgubny wpływ działalności człowieka i zmian klimatu

Intensyfikacja użytkowania siedlisk motyli to główna przyczyna zmniejszania się populacji tych owadów. Szczególnie fatalne skutki przynosi wykaszanie w nieodpowiednich terminach. Po pierwsze dlatego, że w ten sposób ogranicza się owadom dostęp do kwiatów, a ich gąsienicom – dostęp do roślin żywicielskich. Te negatywne skutki mogą potęgować upały i susze, bo im niższa jest trawa, tym wyższa temperatura podłoża, co nie pomaga ani roślinom, ani owadom. Jeśli wykaszanie ma miejsce w złym dla danego gatunku momencie, to w efekcie możemy mieć dużą śmiertelność gąsienic. A te, które przeżyją, często nie mają co jeść – tłumaczą badacze.

Szlaczkoń szafraniec,
fot. Marcin Sielezniew

Zagrożeniem dla niektórych gatunków motyli mogą też być zmiany klimatu.

– Ogólnie ocieplenie może sprzyjać gatunkom szeroko rozpowszechnionym, które nie mają swoich specyficznych potrzeb. Ponadto, ponieważ są one przy tym ruchliwe, ich zasięgi mogą przesuwać się na północ. Natomiast gatunki wyspecjalizowane, wymagające bardzo specyficznych siedlisk, w tym rzadkie i zagrożone wyginięciem, zwykle cierpią na skutek zmian klimatu – mówi prof. Marcin Sielezniew.

Każdy może chronić motyle!

Aby lepiej chronić motyle warto więcej o nich wiedzieć. A w tym pomóc może każdy. Motyle dzienne są najlepiej zbadaną grupą owadów nie tylko dzięki naukowcom, ale również, a może przede wszystkim, zaangażowaniu tysięcy wolontariuszy.

– W kilkunastu krajach Europy realizowane są programy monitoringu motyli. Pora, by i Polska włączyła się aktywnie w tę akcję. Zachęcamy do tego jako Towarzystwo Ochrony Motyli wraz z Butterfly Conservation Europe (BCE). W akcji „Motylowy spacer” może uczestniczyć właściwie każdy, kto potrafi rozpoznawać motyle oraz ma trochę czasu raz na tydzień czy 10 dni. Monitoring polega na regularnych spacerach po wytyczonej wcześniej trasie, podczas odpowiedniej pogody oraz na liczeniu i zapisywaniu napotykanych motyli – zachęca prof. Sielezniew.

Na stronie BCE można znaleźć wskazówki dotyczące monitoringu opracowane w języku polskim.

– Zapraszamy też na naszą stronę fejsbukową „Łaskotani motyla skrzydłami”. Miłośnicy motyli mogą tam znaleźć wiele ciekawostek dotyczących tych pięknych owadów, ale też sposobów ich ochrony – dodaje mgr Izabela Dziekańska.

Zdjęcia

  • para Latolistków cytrynków (fot. Izabela Dziekańska)
  • Zorzynek rzeżuchowiec (fot. Marcin Sielezniew)
  • Rusałka pokrzywnik (fot. Marcin Sielezniew)
  • Rusałka pawik (fot. Izabela Dziekańska)
  • Czerwończyk fioletek, fot. Izabela Dziekańska
  • Szlaczkoń szafraniec (fot. Marcin Sielezniew)

Autor

Katarzyna Dziedzik